Siostrzane refleksje nad Słowem
Uzdrowienie niewidomego od urodzenia /J 9,1-41/
W dzisiejszym, dłuższym fragmencie Ewangelii spotykamy człowieka pogrążonego w ciemności. Zauważa go Jezus i nie przechodzi obok obojętnie. Zatrzymuje się i wydobywa człowieka z ciemności w których tkwi. Nie kalkuluje, czy mu się to opłaca, jak inni to odbiorą.
„Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał…” – mówi Jezus. Wola Ojca jest wyznacznikiem Jego działania. Nie opinia ludzka, nie to co wypada, co jest poprawne. Gdzie się tego nauczył? Ojciec Święty Franciszek w Liście Apostolskim „Patris Corde” daje odpowiedź na to pytanie: „W ukryciu, w Nazarecie, w szkole Józefa, Jezus nauczył się wypełniać wolę Ojca. Wola ta stała się Jego codziennym pokarmem (por. J 4,34)”.
Bóg nigdy nie zostawia człowieka samego w jego cierpieniu, bólu, słabości i nędzy. Chociażby wydawało się, że sytuacja jest zbyt skomplikowana, ciemności przerażające. Dalej, w tym samym Liście Apostolskim czytamy: „Bóg zawsze znajduje sposób, by zrealizować swój plan zbawienia (…). Jeśli czasami Bóg zdaje się nam nie pomagać, nie oznacza to, że nas opuścił, ale że pokłada w nas ufność i w tym, co możemy zaplanować, wymyślić, znaleźć”.
Dla sąsiadów, znajomych, ludzi z otoczenia człowieka jeszcze do niedawna niewidomego, siedzącego i żebrzącego, to co się dokonało, było niepojęte. Faryzeusze dociekali, jak to możliwe, prowadzili dochodzenie i za wszelką cenę szukali wytłumaczenia. Nie wszystko jednak można objąć rozumem. Są sytuacje, które możemy przyjąć tylko sercem i oczyma pełnymi wiary. Bóg jest większy od naszej ludzkiej biedy i ograniczeń. W tym miejscu ponownie nasuwa się przykład św. Józefa, którego jutro czcimy. Możemy uczyć się od Niego zdania się na Boga, ufnej akceptacji rzeczywistości, takiej, jaka ona jest. Tak, jak Jezus wydobył niewidomego z ciemności, tak samo podnosi każdego i każdą z nas, jeśli tylko Mu na to pozwolimy. Kontynuując myśl Ojca Świętego Franciszka związaną ze św. Józefem z „Patris Corde” pamiętajmy, że: „Życie każdego z nas może zacząć się na nowo w cudowny sposób, jeśli znajdziemy odwagę, by przezywać je zgodnie z tym, co mówi Ewangelia. I nie ma znaczenia, czy pewne rzeczy są teraz nieodwracalne. Bóg może sprawić, że kwiaty zaczną kiełkować między skałami. Nawet jeśli nasze serce nam coś wyrzuca, On jest większy od naszego serca i zna wszystko (1J 3,20).”
Spojrzę na moje życie… Ile w nim Bożej łaski… Będę prosić o otwarcie serca na to, by Pan Bóg w moim życiu mógł działać cuda.
s.Iwona K.