Zgromadzenie Sióstr Służebniczek
Prowincja Tarnowska
Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP
"Posłani w pokoju Chrystusa"
Edmund Slajd 2 Celestyna Slajd 4

Siostrzane refleksje nad Słowem

Wniebowstąpienie Pańskie - Mt 28, 16-20

wniebowstapienie-panskie-niedziela-wielkanocy 

Uroczystość, którą dzisiaj obchodzimy, dla wielu osób może oznaczać coś smutnego, bowiem mowa tu o pożegnaniu i rozłące, które zawsze budzą w nas tęsknotę. Uczniowie przecież
z tęsknotą i smutkiem spoglądali na odchodzącego Jezusa. Także i nam dobrze znane są te uczucia. Wiemy, co czuje człowiek, gdy musi pożegnać się z tymi, których kocha. Jakie to trudne, gdy wiemy, że rozstanie jest ostateczne, bo ktoś umiera... Dzisiejsze święto niejako uczy nas rozumienia znaczenia rozstań. Słowo Boże pokazuje, że rozstania nie są po to, by odbierać nam radość i powodować ból serca. Jeśli Bóg dopuszcza je w naszym życiu, jeśli dopuszcza, by wywoływały w nas smutek, to dzieje się tak w bardzo konkretnym celu. Chce, abyśmy otworzyli się na Niego. Często bowiem jesteśmy uwikłani w sieć ludzkich relacji tak dalece, że stają się one dla nas ważniejsze niż Bóg… a tylko Bóg pozostaje na zawsze, tylko On kocha odwiecznie, tylko Bóg nigdy nie opuszcza... a nasze serca… nienasycone
i niespokojne dopóki w Bogu nie spoczną (por. św. Augustyn).

W Ewangelii według św. Jana Jezus wypowiada tajemnicze słowa: "Pożytecznie jest dla was moje odejście". Dlaczego jest pożyteczne - zdają się pytać apostołowie. Jezus mówi: "Dobrze jest mi odejść od was jako człowiek, abym jako Bóg mógł przebywać z wami na wieki". Jako człowiek, Jezus mógł być tylko z niektórymi, z tymi, którzy Go widzieli i rozmawiali z Nim. Jako Bóg może być ze wszystkimi, którzy w Niego wierzą, jako Bóg chce towarzyszyć
i prowadzić wszystkich w Duchu Świętym. Obiecał, że pozostanie z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata! Ufam mojemu Bogu. Namacalnie doświadczam wypełniania się
w moim życiu tej obietnicy. Bliskości większej niż fizyczna i mocy, która płynie z przebitego boku mojego Pana.

Chociaż dzisiejsze Słowo nie wspomina nic o Maryi, to jednak czuję, że wyraźnie wskazuje
w Jej kierunku. Myślę o tamtej chwili, o uczniach… i tych dniach po wniebowstąpieniu, kiedy Jezusa fizycznie z nimi już nie było, a jeszcze zanim został posłany Duch Święty, Który ich umocnił… Ewidentnie ci „niektórzy” z uczniów, którzy - jak czytamy w Ewangelii wg św. Mateusza - „wątpili”, pomimo tych ciemności i zmagań wytrwali w wierze i ufności dzięki wierze „Tej, co nie zwątpiła nigdy”, dzięki Maryi. Znajduję analogię tego trudnego dla apostołów czasu i dyskretnego, a jakże mocnego ich wsparcia przez Maryję podczas męki
i śmierci Pana Jezusa. Jedna z pieśni określa Maryję jako współcierpiącą z odkupieniem, niosącą trzy dni cały Kościół, aż spełniło się proroctwo zmartwychwstania… tak - jak wtedy, tak również po wniebowstąpieniu była dla nich z pewnością największą podporą, żeby z całą otwartością i głęboką wiarą oczekiwać na wypełnienie się obietnicy dotyczącej zesłania Ducha Świętego.

Maryjo – Oblubienico Ducha Świętego bądź blisko i przygotuj także nasze serca na Jego dary.            

s. Urszula T.

Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej