J 20,19-31
„i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym…”
Pan Jezus wychodzi naprzeciw naszym wątpliwościom. Nie ocenia, nie potępia.
Słowa które wypowiada do Tomasza są wypowiedziane z czułością. Jest to wyjście naprzeciw ludzkiej tęsknocie.
Za czym tęsknię?
Co wydaje mi się być nieosiągalne?
Być może Jezus przynosi mi to dziś w darze?
A może mam to już od dawna, tylko boję się z tego korzystać?
Uczniowie przebywają w wieczerniku. Tam gdzie spędzili ostatni wieczór z Mistrzem. Tam gdzie dał im się po raz jedyny. Tam gdzie otrzymali obietnicę wspaniałą obietnicę miłości. Być może próbują zaklinać rzeczywistość, wmówić sobie, że to co było później, nie wydarzyło się naprawdę… być może są pogrążeni w rozpaczy i tylko poczucie wspólnoty podtrzymuje ich przy życiu… wprawdzie dochodzą do nich pojedyncze głosy o spotkaniu z Jezusem Zmartwychwstałym, ale nie chcą dać im wiary… Wtedy przychodzi do nich Zmartwychwstały. Pokazuje im znamiona męki. Jego uwielbione Ciało staje się dla nich źródłem nowej nadziei i radości – odzyskali swego Mistrza, mają Go w całości, w dodatku zwyciężającego śmierć. Dziś Niedziela Miłosierdzia Bożego – Bóg daje nam swą miłość aż do końca, aż po krzyż. Miłość dodaje Mu sił by wstać dla nas z grobu śmierci. Świat tak bardzo potrzebuje dziś Bożego Miłosierdzia…
Złóżmy w ręce Boga każdego człowieka.
s.Agnieszka W.