J 20,1-9
„Miłość, która biegnie”
W poranek Zmartwychwstania słyszymy o Marii Magdalenie – kruchej kobiecie, która udaje się do grobu, gdy jeszcze jest ciemno. Jak ważny musiał być dla niej Mistrz z Nazaretu. Znał Jej serce, patrzył inaczej niż inni. Osobista więź i doświadczenie przyjęcia nie pozwalają zamknąć się ze strachu
i lęku, pogrążyć w beznadziei. Idzie do grobu, a widząc go pustym, biegnie do Piotra i Jana.
Tylko miłością można pokonać lęk i strach. Miłość kierowana wiarą nie stoi w miejscu, nie zamyka się, nie pogrąża w beznadziei, lecz biegnie – głosi i daje się innym.
Jaka jest moja miłość? Jakim świadkiem Zmartwychwstania jestem? W moim spojrzeniu, gestach, zachowaniu, widać jak żyję prawdą o Zmartwychwstaniu. Co przeze mnie przemawia – zapał, entuzjazm, radość z pustego grobu, czy przygnębienie, apatia, smutek?
Chrystus pokonał śmierć, byśmy mogli żyć. Pozwolę Jezusowi, by dotknął mojego serca, by ożyło we mnie to, co najpiękniejsze – radość, pokój. Niech to wszystko, co poniża, osłabia, zostanie
w grobie. Ten pusty grób świadczy, że mój Pan żyje! Niech ta prawda pomoże mi biec z sercem przepełnionym wiarą , nadzieją i miłością.
s. Iwona